Zaczęło się niewinnie, od skanowania zdjęć, potem okazało się, że wiele z nich wymaga dodatkowej i często bardzo trudnej obróbki. Przez długi czas nie miałam kompletnie pomysłu na album, jego kształt i układ, wiedziałam tylko, że będą to na pewno te papiery. W sumie zajęło mi to cztery tygodnie, dosyć intensywnej pracy. Łańcuszki do łączenia dostałam od Pań z obuwniczego, okienka w okładkach, wyjęte z paska od spodni. Muszę przyznać, że maszynka do cięcia, w końcu się przydała. Sąsiadujące strony są z tego samego papieru, pomiędzy nimi wpięłam dodatkowe kartki z cytatami pasującymi do zdjeć. Pominęłam ostatnie strony, na których są osoby, od których nie mam zgody na publikację zdjęć. Nie sfotografowałam też wszystkich cytatów
Mama była bardzo wzruszona.
Album wzbudził wiele wspomnień i emocji. Praca nad nim dała mi ogromną satysfakcję zwłaszcza że jest to największy album jaki zrobiłam do tej pory.