Album dla małej Amelki, miał być taki jak dla Mikołaja tylko w kolorach dziewczęcych.
Śliczna pogoda za oknem, tak więc biorę grabie w dłoń i będę wyganiać zimę. Zwłaszcza, że wiosna już nieśmiało wygląda spod ziemi w postaci pączków tulipanów i hiacyntów.
Wczoraj słuchałam M.Bajora i Antoś przytulił się i słuchał razem ze mną. Po jakimś czasie zapytał jaki instrument najbardziej lubię więc odpowiedziałam, że gitarę a Tonik powiedział, że on lubi taki duży i tak się go szarpie, pokazałam mu harfę i zapytałam czy to ten instrument? :
- Tak to harfa, ona ma taki dźwięk ................... między rzeką a słońcem - powiedział Tosio.
7 komentarzy:
Piękny albumik, Bardzo ciepły i pełen uroku;) Rozmowy z Twoimi chłopakami także urokliwe:) I piękne określenie dźwięku harfy... Pozdrawiam ze słonecznego Krakowa:) Siedzę sobie na L4 i oglądam piękną pogodę za oknem;)
Piękny album,wspaniały dla dziecka !!!
Piękny album, a porównanie Synka niemożliwie piękne:) Pozdrawiam
Przepiękny album :)
Śliczny, Aguś. Tak z racji kolorów chyba podoba mi się bardziej niż chłopięcy :) A porównanie Antosia chodzi za mną od soboty i tak się zastanawiam, co On musiał słuchać, że tak to pięknie opisał :)
śliczny album:)
cudowny
Prześlij komentarz