Inne mamusie to kleją: kwiatki, falbanki, słodkie papierki a ja zakasałam rękawy i musiałam wykonać dwa miecze. Darowali mi chwilowo pociąg, ale mieczy nie odpuścili. Skleiłam je z dwóch tekturek 2mm, w przeciwnym wypadku nie przetrwałyby nawet jednego starcia. Ozdobione papierami z Lidla (srebrny i złotym), zembossowane na czerwono, ozobione szklanymi kamyczkami i rub-onsami. Zdjęcia zrobiłam szybciutko, bo jak to na wojnie, różnie bywa z orężem.
Dziękuję za zaglądanie i miłe słowa.
Życzę spokojnego popołudnia.
9 komentarzy:
Nooo miecze pierwsza klasa... ciekawe kiedy ja będę tak tworzyć. Chłopaki pewnie przeszczęśliwi. Buziole
co prawda u nas juz po baliku,ale jakby co to się zgłoszę :)
..no, że tak powiem wyszczerbiły się co nieco w szale walecznym, mniejszy już klejony i naprawiany zszywaczem
wooow jestem pod wrażeniem 8)
Super!!!
Czegoś takiego, to się nie spodziewałam pomysłowa osóbko :)
Ekstra! Ja to mam ostatnio królewnę chi chi, na różowo brrrrrrrr ;-)
Ha! Prawdziwa Matka craftująca z Ciebie:)
kobieta Renesansu - we wszystkim się sprawdza! :)
haaa ubawiłaś mnie tymi mieczami co fakt to fakt masz niezłe zagwostki co z chłopcami kleić ale miecze jak najbardziej udane!!
Prześlij komentarz